Venus Optics Laowa Argus 45 mm f/0,95 APO FF. Albo grubo, albo wcale!
Kiedy uważasz, że żaden obiektyw nie jest w stanie Cię zaskoczyć i że widziałeś już wszystko, wtedy pojawia się Laowa i po raz kolejny przekracza nieprzekraczalną granicę.
Szalona konstrukcja
Laowa Argus 45 mm f/0.95 pojawiła się na rynku pod koniec 2021 roku. Jest to siostrzana konstrukcja pokazanej wcześniej 35-tki f/0.95. Chińscy inżynierowie jak zwykle wykazali się myśleniem „out of the box”, proponując ogniskową 45 mm, jako coś pośredniego między 35 a 50 mm.
Tym, co elektryzuje czytając specyfikację, jest maksymalny otwór przysłony – 0.95. Na świecie jest niewiele porównywalnych instrumentów optycznych. Najbardziej rozpoznawalnym jest oczywiście Leica Noctilux, który debiutował w 1966 roku jako 50 mm f/1.2. Po modernizacji z 2008 roku, oferowany ze światłem 0.95, w cenie przyzwoitego samochodu. Albo mieszkania w małej miejscowości.
Zagłębiając się w dane techniczne Laowy Argus 45 mm widzimy skomplikowany układ soczewek – 13 sztuk w 9 grupach, w tym kilka o specjalnych właściwościach. Stąd bierze się dopisek „APO” w nazwie. Zobaczymy w praktyce, jak obiektyw radzi sobie z aberracjami chromatycznymi. Ciekawi mnie również wygląd rozmycia tła, bo przysłona składa się aż z 15 listków.
Bez kompromisów
835 g – tyle waży ten obiektyw. Dużo, jak na typową stałkę. Mało, biorąc pod uwagę maksymalny otwór przysłony. Długość to 11 cm, szerokość – prawie 8 cm. Przed przednią soczewką, pod zintegrowaną osłoną przeciwsłoneczną znajduje się gwint, w który możemy wkręcić filtr o średnicy 72 mm.
Obudowa jest całkowicie metalowa. Pierścienie przysłony i ostrości chodzą idealnie. Laowa przyzwyczaiła swoich klientów do doskonałej jakości wykonania. Ciekawym akcentem stylistycznym jest logo „Argus” wygrawerowane na obudowie i pomalowane żółtą farbą.
Argus znaczy Premium
Dział marketingu firmy Laowa wziął przykład z konkurencji. SONY swoje najlepsze produkty oznacza dopiskiem „G Master”, Sigma rozwija od lat linię „ART”. Chińczycy wymyślili dopisek „Argus”, wyróżniający najbardziej bezkompromisowe konstrukcje. Wydaje się, że taki ruch ma sens, zwłaszcza w czasach bardzo ostrej, rynkowej walki o klienta.
Już samo opakowanie robi wrażenie. Sztywny, wysuwany karton, lakierowane napisy. Od razu widać, że mamy do czynienia z czymś lepszym. Ja wiem, że pudełkiem się zdjęć nie robi, ale tego typu detale robią niesamowite pierwsze wrażenie. A jak powszechnie wiadomo, pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz 🙂
Jakie to robi zdjęcia?
Osobiście, jestem miłośnikiem ogniskowej 50 mm. Szczególnie, jak pod drugi korpus mam podpięty obiektyw 28 mm. Taki duet zapewnia mi całkowity komfort fotografowania w każdej sytuacji. Dlatego z dużym zainteresowaniem podszedłem do 45 mm.
Laowa Argus 45 mm f/0.95 zajmuje sporo miejsca w torbie foto i do tego mocno ją dociąża. Nie jest to zdecydowanie mała stałka do codziennego street’a. Raczej solidny instrument dla świadomego odbiorcy, który doceni jego parametry.
Ustawiony na f/2.8, f/4 czy f/5.6, obiektyw robi doskonałe jakościowo zdjęcia. Ostrość jest idealna w całym kadrze, nie ma winiety czy aberracji chromatycznych. Ciężko dostrzec również dystorsję obrazu.
Przesuwając pierścień przysłony coraz bliżej maksymalnego otworu zaczyna pojawiać się delikatna winieta, natomiast sama jakość obrazka pozostaje na bardzo przyzwoitym poziomie. Tak jest do momentu osiągnięcia wartości maksymalnej – czyli 0.95. Przy pełnym otworze przysłony widać nieznaczny spadek ostrości i kontrastowości obrazka. Mimo to pojawia się spore zaskoczenie – ten obiektyw jest w pełni używalny przy otwartej przysłonie! Osobiście spodziewałem się gorszych wyników, mając doświadczenia z użytkowania m.in. 7Artisans 50 mm f/1.1, który maksymalnie otwarty prezentował się dużo gorzej.
Powyżej zdjęcie zrobione na przysłonie f/0.95. Beż żadnej obróbki w programie graficznym. Ostrość ustawiona na odprysk farby na końcu barierki. Poniżej crop 100%:
Jest bardzo dobrze. Widać niewielki wpływ aberracji chromatycznych podłużnych i poprzecznych, co sprawia, że obrazek nie jest klinicznie ostry i kontrastowy. Ale należy pamiętać, że analizujemy wycinek kadru zrobionego na przysłonie f/0.95. W realnym świecie, w którym obrabiamy i zmniejszamy zdjęcia, tego typu artefakty są praktycznie bez znaczenia. Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu konstruktorów Laowy. Widać, że potrafią dobrze robić swoją robotę.
Winietowanie na f/0.95 oczywiście występuje, jak widać na poniższym zdjęciu. Jest łatwe do zlikwidowania w programie graficznym, ale należy pamiętać, że Laowa nie ma styków umożliwiających komunikację obiektyw-body. W związku z tym w EXIF-ie nie widzimy parametrów wykonania zdjęcia i danych obiektywu. Lightroom nie załaduje automatycznie profilu, który skoryguje wady optyczne.
Praca pod światło – wzorowa.
Więcej kadrów na f/0.95
No dobrze. Pora na zdjęcia zrobione z pierścieniem przysłony skręconym maksymalnie w lewo:
Trzeba przyznać, że fotografowanie na f/0.95 jest trudne. Papierowa głębia ostrości wymaga bardzo precyzyjnego operowania pierścieniem na obiektywie. Wskazane jest również użycie wszystkich elektronicznych „wspomagaczy” – Focus Peaking’u oraz miejscowego powiększenia obrazu w wizjerze. Naciskając spust migawki, należy usztywnić resztę mięśni i wstrzymać oddech. Wtedy możemy być pewni, że ostrość na zdjęciu znajdzie się tam, gdzie ma być.
Ciężko ocenić bokeh. Z jednej strony ma klasyczny, kremowy charakter. Czasem jednak jest bardziej nerwowy, z tendencją do bycia trochę „swirly”. Jak w starym, radzieckim Heliosie.
Laowa Argus 45 mm f/0.95 – dla kogo?
Szukając stałki o klasycznej ogniskowej mamy ogromny wybór. Zaczynając od konstrukcji systemowych, poprzez cenione propozycje producentów niezależnych, po mało znane azjatyckie wynalazki. Właściciele Laowy na pewno zdawali sobie sprawę z tego, że ciężko będzie się przebić na rynku z kolejnym, „nudnym” obiektywem o typowych parametrach. Dlatego, po raz kolejny, postanowili pójść „pod prąd” i pokazać coś zaskakującego. I to się udało.
Laowa Argus 45 mm to świetny obiektyw. Widać w nim niesamowite „napracowanie”. Długie godziny, albo raczej tysiące godzin pracy inżynierów, którzy w pocie czoła pracowali dniami i nocami, żeby dopieścić każdy najmniejszy szczegół.
Ostrość od f/0.95 jest bardzo dobra. Przymknięcie do f/1.4 czy f/2 pozwala cieszyć się obrazem właściwie pozbawionym wad. A to wszystko w kompaktowej, doskonałej jakości obudowie.
Jeżeli jesteś w stanie zaakceptować brak elektronicznych styków komunikujących obiektyw z korpusem i nie przeszkadza Ci ręczne ustawianie ostrości – możesz śmiało rozważyć zakup Argusa.