Z aparatem w Bieszczady

Uwielbiam Bieszczady. Szkoda, że w ostatnich kilku latach stały się bardzo modne za sprawą telewizyjnych seriali. Co i jak fotografować będąc na urlopie w Bieszczadach? Zapraszam do lektury wpisu.

Poniżej znajduje się krótki poradnik, który może okazać się pomocny dla fotoamatora planującego wypoczynek na łonie przyrody, poddając się przy okazji swojej pasji – fotografowaniu.

Każdy ma swój ulubiony foto-zestaw do robienia zdjęć w górach. Dla mnie zawsze ważny był szeroki kąt, który pozwala uchwycić dużą część krajobrazu. Drugim obiektywem w moim plecaku zawsze było tele. Z czasem rodzaj sprzętu, który ze sobą zabierałem mocno ewoluował. Obecnie jest to Leica M-P 240 z obiektywem Summicron 28 f/2. Jeżeli przestrzeń bagażowa pozwala – biorę drugie body z obiektywem 50 mm. Jest to albo analogowe M3, albo cyfrowa M8. Zestaw mały, w miarę lekki i uniwersalny.

1. Połonina Caryńska

Taki bieszczadzki standard. Każdy turysta, który chociaż trochę chodzi po górach musi zaliczyć Połoninę Caryńską. Oczywiście warto to zrobić z aparatem lepszym niż ten w telefonie. Idealnym zestawem fotograficznym będzie body z dwoma obiektywami – szerokim kątem oraz portretówką/tele.

Najciekawsze ujęcia uzyskamy standardowo wcześnie rano i o zmroku. W dzień można liczyć na typowe, „płaskie” kadry, no chyba, że zbiera się na deszcz. W sezonie urlopowym uwaga na bardzo dużą ilość turystów, którzy przeszkadzają w fotografowaniu szlaku, ale rozglądając się na boki mamy zawsze piękne widoki.

2. Połonina Wetlińska

Kolejny bieszczadzki standard. Podobnie jak w przypadku Połoniny Caryńskiej idziemy początkowo przez las, żeby przemierzyć długi odcinek z pięknymi widokami z obu stron. Jeżeli nie chce Ci się nosić za dużo sprzętu, weź do plecaka szeroki kąt, najlepiej zoom.

3. Szlak przez Rozsypaniec, Halicz na Tarnicę

Bardzo długi szlak i dosyć wymagający (dla niedzielnych turystów). Idąc z Wołosatego w kierunku granicy polsko-ukraińskiej widzimy głównie piękny las. Ciekawie zaczyna się dopiero po kilku kilometrach marszu pod górę. Moim zdaniem, jest to najbardziej malownicza, najpiękniejsza trasa w Bieszczadach.

Liczba turystów przemierzających ten szlak jest mniejsza, niż w przypadku połonin. Trochę ciasno robi się przy wejściu na samą Tarnicę, ale to niewielki kawałek pętli. Warto przemyśleć ilość zabranego sprzętu foto, bo po długim spacerze w górach każdy kilogram waży co najmniej dwa razy tyle.

4. Szlak na Małą i Dużą Rawkę

Również mniej popularny, ale bardzo malowniczy szlak. Można trafić na dzień, w którym ilość napotkanych turystów da się policzyć na palcach jednej ręki. Wspaniałe widoki na góry, zwłaszcza na Połoninę Caryńską i Wetlińską. Mijając Małą Rawkę i Dużą Rawkę warto wyruszyć w stronę Krzemieńca, gdzie znajduje się granica polsko-ukraińsko-słowacka. Sam szlak na Krzemieniec mało atrakcyjny fotograficznie, za to ciekawie się maszeruje z widokiem na słupki graniczne.

5. Z Mucznego na Bukowe Berdo

Kolejny klasyk, bardzo malowniczy i nie tak popularny. Trasa z Mucznego przez las jest dosyć stroma, ale wyżej czekają już tylko piękne widoki. Jeżeli trafimy na pochmurny dzień, zrobimy ciekawsze zdjęcia. Chociaż w najnowszym wydaniu Photoshopa pojawiła się już opcja zmiany nieba… Nie polecam.

6. Skansen w Sanoku

Co robić, gdy w górach pada deszcz? Dobrym rozwiązaniem jest wizyta w Sanoku. Osobiście omijam wszelkiego rodzaju skanseny, ale ten mocno mnie zaskoczył! Ogromny teren, bardzo duża ilość ciekawych, historycznych zabudowań, z rynkiem włącznie. Dla fanów architektury konieczne jest zabranie szerokiego zoom-a, a jak ktoś ma – tilt-shift’a. Ze względu na rozległy obszar zajmowany przez skansen, można spokojnie złapać fajne kadry bez ludzi.

7. Jezioro Solińskie

Wiadomo, wszyscy ciągną nad Jezioro Solińskie, a zwłaszcza na spacer po zaporze. Ja proponuję zaporę wraz z elektrownią ominąć szerokim łukiem i poszukać spokojniejszych miejsc, i ciekawszych widoków z wodą w tle.

8. Cerkwie

Ciekawy temat fotowyprawy w bieszczadzkim krajobrazie. Dobry na gorszą pogodę. Mój numer jeden to zdecydowanie Cerkiew w Uluczu. Numer dwa – Smolnik. Łopienka również jest urocza, a właściwie była, dopóki nie została najechana przez tłumy turystów. Szukając szlaków w Bieszczadach warto zwrócić uwagę na cerkwie. Będzie o nich oddzielny wpis.

9. Wypał węgla drzewnego

Mając odrobinę szczęścia można uciąć pogawędkę z osobą wykonującą tą niełatwą pracę. Ze względu na fakt, że jest to zawód na wymarciu – warto zrobić kilka zdjęć dla potomnych. Dwie lokalizacje, gdzie można spotkać się z tematem wypału węgla drzewnego – droga do Mucznego i do Łopienki.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments